Forum www.aladziennikarze.fora.pl Strona Główna www.aladziennikarze.fora.pl
Forum dla dziennikarzy i nie tylko :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Idiota

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.aladziennikarze.fora.pl Strona Główna -> Prace własne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krzysiowy




Dołączył: 07 Mar 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:19, 08 Mar 2008    Temat postu: Idiota

Może i ble, może i źle, ale człek z natury lubi sie chwalić nawet czymś co na żadną pochwałę nie zasługuje. toteż wklejam i uciekam, tekst pierwotnie przeznaczony do pewnej banalnej gazetki której wyszły 2,5 numery. Bywa. Wiec oto on
Wszak praca własna.


Postanowiłem wiec jednogłośnie, publicznie i automatycznie ogłosić że czuję się oszukany!
Chyba mnie wydymali, obiecywali wszystko co najlepsze, mogłem zbawić świat, mogłem umyć sobie samochód i wszystkie naczynia w bloku a do tego zachować zdrowe ręce. A tu co? Mój boski płyn do mycia nauczyć nie spełnił swej roli. Nie pojawiła się sex-blondynka , ze szczero-białym uśmiechem i różowym fartuszku. Tygodniowy tłuszcz z patelni nijak nie chciał zejść przy pierwszym kontakcie z gąbką. Oszukali mnie.
Postanowiłem wyrzucić telewizor, raz na zawsze pożegnać się z reklamami, TVN24 i transmisją Ligi Mistrzów. Ta przeklęta skrzynka leciał i leciała nie wydając żadnego okrzyku, a trasę miała długa. Dość szybko pojawiała się to w coraz niżej położonych oknach mojego 10-cio piętrowego bloku, niemal wytrąciła papierosa pani z 5-tego, by wreszcie z wielkim hukiem wbić się w trawnik, cały osrany i obsikany przez okoliczne kundle. Łezka pojawiła mi się w oku. Jednym słowem, zostałem w domu sam. Radio tez już dawno wyrzuciłem, po tym jak się okazało że nie wygrałem jakiegoś durnego konkursu , organizowanego przez jedna z wielkich rozgłośni. Mikrofalówki nie używałem, bo Babcia powiedziała ze rakotwórcza. A ja zdrowy tryb życia prowadzę. Wszak.
Cztery ściany, kaloryfer, książka telefoniczna, sraj taśma, mydło , szczoteczka do zębów i ja. Pastę kradłem ze sklepów na jednorazowe użycie. Chyba zaczynało wiać nudą. A i jeszcze ta nieszczęsna patelnia, cała w tłuszczu, tez ją wyjebałem.
Kiedyś oglądałem film o jakiś więźniach co sobie cele własnymi odchodami wysmarowali, spodobał mi się pomysł, tylko jakoś nigdy nie lubiłem zapachu, a tym bardziej smaku gówna. Toteż poleciałem do sklepu po 20 kilo masła czekoladowego, tym sprytnym sposobem, wysmarowałem sobie ściany zachowując autentyczny kolor, a i mogłem w chwilach słabości liżąc ścianę rozkoszować się słodkością czekolady, którą nigdy nie gardziłem. Genialne.
Tak ogólnie, to jestem osobą chorą psychicznie, urzędowo i legalnie chorą. W prawej kieszeni zawsze nosze przy sobie orzeczenie o mojej ułomności i zagrożeniu jakie mogę stanowić dla społeczeństwa. Raz w miesciacu musze zgłaszać się do pani doktor, tylko pech ciała ze przychodzę do niej zawsze wtedy kiedy akurat kończy się jej okres. Pech tez chciał, ze właśnie wtedy ona ma największą chcice na facetów, a ze jest młoda to nigdy nią nie gardzę. Tym właśnie sposobem zapewniam sobie legalność mojego pobytu na ziemi i do tego cieszę się względna wolnością. Ba, mogę nawet głosować w czasie wyborów. Raz jeden chciałem zagłosować na siebie i postanowiłem wejść do urny, bo pośrednictwo w demokracji mi nie odpowiada, ja chciałem bezpośrednio decydować za siebie. Nie udało się. Innym razem z kolei dostałem wpierdol on nazioli bo założyłem koszulkę ,,Jezus był czarny”, a kiedy założyłem ,,Jezus nie był gejem”, to debile z anarchistycznych kółek skopały mi głowę. I nikomu tu nie dogodzisz.
Później owszem przepraszali mnie, z łysymi wypiłem piwko, a z tymi w dredach wypaliłem jointa i zjadłem wegetariańskiego bo sojowego kurczaka. I wszyscy byli zadowoleni, a ja mogę beztrosko maszerować ulicami nawet gdy się ściemni. A lubię sobie wtedy spacerować, kiedyś gdy tak sobie spacerowałem, podbiegł do mnie koleś w płaszczu i zaczął wymachiwać swoim penisem, wyśmiałem go bo ja mam dłuższego, ale nie chciało mi się go wyciągać. Pewno zawstydził bym go. Bo moja mamusia zawsze powtarzała ze wyrośnięty ze mnie chłopak, taki przystojny i w ogóle, trochę jednak się zmartwiła gdy urzędowo i legalnie stwierdzono ze jestem totalnym idiotą, kretynem i downem z normalną twarzą. Chciała żebym został lekarzem czy prawnikiem, ale nic z tego nie wyszło, chciałem napisać maturę ale mi nie pozwolili. Dali mieszkanie rentę i żyj sobie człowieku, nie przeszkadzaj. Szkoda mi było, ale jak mówią tak robię, to moja zasada. Nigdy się nie wychylać, a jakoś sobie poradzisz, i jakoś sobie wiec radzę.
Miałem kiedyś urzędowego kolegę z totalnym skrzywieniem postrzegania rzeczywistości, namawiał mnie nawet na zbiorowe samobójstwo, ponoć namówił do tego jeszcze kilu swoich znajomych, ale jakoś mało mi odpowiadało wspólne gnicie w jakiejś leśniczówce. Absolutny rozkład mojego ciała nigdy mnie nie pociągał wystarczająco, ba bałem się nawet samych zastrzyków, a co dopiero odcinania głowy skalpelem, brry. Po mojej odmowie nasza znajomość odeszła do historii, potem tylko widziałem jego koślawą mordę w telewizji, jak go zatrzymali jako gwałciciela. Biedak , zawsze jakoś miał ciągoty do kobit. A ja wręcz przeciwnie. Oprócz mojej ukochanej pani doktor widywałem się tez czasem ze starą koleżanką ze szkolnych lat. Kiedy się poznaliśmy wtedy byłem jeszcze ustawowo normalny i nie odbiegający od normy. Ponoć się we mnie podkochiwała, ale kto by tam na takie rzeczy zwracał uwagę. Dziś jest zaręczona z jakimś gnomem, co jednak nie przeszkadza jej umawiać się ze mną od czasu do czasu. A ja nie protestuje, zresztą kto by protestował.
Mimo iż jestem ustawowym idiotą to mam jednak gust, i stwierdzam ze podoba mi się jej biust. Ale nie popieram w żaden sposób jej postępowania. Raz tu raz tam, ale jako że ja czerpie z tego korzyści to nic nie mówię. I tak egzystuje, kiedyś dla urozmaicenia zacząłem zbierać złom, ale za ciężki był to przerzuciłem się na makulaturę. I tak marnotrawiłem całe dnie na czytaniu gazet sprzed roku, tarzałem się wtedy ze śmiechu czytając wypowiedzi ludzi , które tak szybko straciły ważność, słowa zostały tak szybko zapomniane. A nawet ja pamiętam co mówiłem tydzień temu. Namiar śmiechu mi chyba zaszkodził, wiec porzuciłem zbieranie makulatury. Położyłem się wiec spać jednego dnia, i obudziłem się po tygodniu , dziwne jak zasypiałem świeciło słońce, a w chwili przebudzenia deszcz dudnił w moje szyby. A przy okazji szyb, kiedyś , zanim zaczęła się zima, przyszedł do mnie pan z opieki społecznej i powiedział że wymienia mi okna na nowe, żebym nie marzł. Zapytałem go wiec co ich kurwa obchodzi moje marzniecie, a ten na to ze boja się pożarów. Też mi wytłumaczenie. No i dzięki temu mam super nowoczesne okna bezołowiowe , nie wiem czemu bez, ale to teraz chyba modne. Moja siostra zawsze starała się być modna, nosiła te dziwne kolorowe fatałaszki, i zmieniała style muzyki co tylko poznała nowych kolegów. Ostatnio odwiedziła mnie ze swoim dzieckiem, ale szybko wyszła, a właściwie wybiegła, kiedy chciałem nauczyć jej synka zaciągać się papierosem. Miał już roczek, a ojca ani widu ani słychu. Ja swojego ojca znałem, zresztą moja siostra też, może dlatego ze mieliśmy tego samego? Ale to nie ważne, choć pamiętam ze jak byliśmy mali, to chodził po domu w tych samych dziwacznych zielonych spodniach w paski , i zawsze punktualnie o 19 otwierał sobie piwko, czasami udało mi się wykraść mu łyka, ale kiedy się orientował , wtedy biegłem ile tylko sił w nogach na podwórko, po pierwsze żeby się kolegom pochwalić a po drugie żeby nie dostać w skórę. I to ja z chłopaków pierwszy się napiłem piwa, ja, ja! Pierwszy tez dostałem statek piratów z klocków lego i przeleciałem panienkę. To było dawno temu, i pamiętam to jak przez mgłę, siedzieliśmy w parku , jak wszyscy 15-sto latkowie z osiedla, jakaś okazja była , że prawie wszyscy się zebrali, zarówno z naszej szkoły jak i z tej drugiej, totalnie antagonistycznej do nas. I jakimś dziwnym trafem prawie połknąłem jej stanik, a kiedy już ją zdobyłem to się zdenerwowałem. Specjalnie na tą okazje założyłem nowe spodnie które wujcio mi zza granicy przywiózł a ta suka je poplamiła jakby ketchupem. Potem matka się na mnie wściekała, a ja na tą głupią dupę. Chociaż przyznam ze było fajnie, i chciałem się podzielić koleżanką z moim najlepszym przyjacielem, ale ona uciekła, i walnęła w twarz, krzycząc coś o palantach , idiotach i skurwysynach. Dziwne bo kilkanaście minut wcześniej sama wchodziła mi na kolana. Zaryzykowałem porównanie jej do kota, bo te dziwne zwierzaki tez wskakują na kolana a potem drapią. Nikt ich nie zrozumie. A skoro nie mogłem podzielić się dziewczyną z przyjacielem , to dłubaliśmy razem słonecznik stojąc i obserwując tych co byli o dwie klasy wyżej jak klepali swoje dziewczyny po tyłku i się z nimi całowali. W pewnym momencie przyszło trzech takich i porozdawali sporo kubeczków, ja tez się załapałem. Potem pamiętam już tylko to że obudziłem się właśnie z owym stanikiem w buzi nad ranem pod krzaczkami które kilka godzin wcześniej podlewałem. I najbardziej właśnie zazdrościli mi koledzy tego stanika, który zabrałem sobie do domu na pamiątkę i schowałem głęboko pod łóżko.
A oficjalnie sfiksowałem w okolicach przedostatniej klasy liceum. Mama ciągała mnie po różnych lekarzach, przyglądali mi się, kazali rysować coś tak idiotycznego że zarzygałem im kartkę. Ostukiwali, wypytywali, świecili latareczkami, aż w końcu wypisali. Oficjalnie uznając mnie za imbecyla. Przyznam że początkowo zasmuciło to moich kolegów, przychodzili z flaszkami i piliśmy w parku do białego rana, obryzgiwaliśmy wszystko tylko co się ruszało albo i nie, w sobotnie wieczory szliśmy do naszego bunkra w którym jeden taki i owaki chowali to czemu zawdzięczali auto i nowy telewizor. Siedzieliśmy tak zabunkrowali, otumanieni przez różne demony. W końcu wjechała nam policja, ich zatrzymali a mnie jako czubka wypuścili do domu, w końcu nie byłem zdolny do samodzielnego i realistycznego myślenie i postrzegania rzeczywistości. I tak sobie żyję.
Jestem totalnym idiota, i czuję się z tym dobrze. Dostaję kilogramy leków, które spuszczam w kiblu, jestem ubezwłasnowolniony częściowo a jednak wolny . Jestem jak lustro. Mówią mi ze jestem debilem, że jestem chory, że pewnie nieszczęśliwy, żem biedak i że niewolny. W rzeczywistości mówią do samego siebie i o samym sobie. Ja tylko z nich szydzę pokazując papiery umożliwiające mi swobodne egzystowanie. Jestem wariatem, wśród normalnych, jestem normalny wśród wariatów. Chory na człowieczeństwo, w świecie maszyn i bezmózgich robotów.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Krzysiowy dnia Pią 11:55, 14 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mateusz




Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:11, 17 Mar 2008    Temat postu:

Podoba mi się, chociaż brak mi w tym jakiegoś kręgosłupa, myśli przewodniej.. Może za mało uważnie czytałem, nie wiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.aladziennikarze.fora.pl Strona Główna -> Prace własne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin